Następnego dnia, obudziłam się bardzo wczesnym rankiem. Natychmiast przewinęły mi się w pamięci wydarzenia wczorajszego wieczoru. To, jak oglądałam film, jak się poślizgnęłam i..... to jak spotkałam Kamila. Właśnie.... Kamil. Nawet mu nie podziękowałam za pomoc.
Ostrożnie, skacząc na jednej nodze, "poszłam" do łazienki, aby wziąć długą, odprężającą kąpiel. Znając rodziców, za dwie godziny będziemy w samochodzie, kierując się w stronę pogotowia.
Zastanawiam się, czy zawód wróżki lub jasnowidza, nie byłby dla mnie odpowiedni... Rano, zdążyłam tylko wypić herbatę, po w następnej chwili, brat wpakował mnie do auta i pojechaliśmy do szpitala. Chirurg skierował mnie na prześwietlenie. Jak się później okazało, miałam zerwaną torebkę stawową. Nogę zapakowali mi w gips na całe 10 dni! Byłam załamana.
***
Dwa dni później było trochę lepiej... Codziennie po szkole odwiedzała mnie Monika. Dzięki niej byłam na bieżąco informowana, co się dzieje w szkole. Dzisiaj akurat była sobota, więc Monia obiecała, że przyjdzie trochę wcześniej.
- Hej! I jak się czuje nasza inwalidka?
- Nie denerwuj mnie nawet. To cholerstwo jest strasznie ciężkie.
- Wiem. wiem... sama miałam takie "cholerstwo" na nodze w zeszłe wakacje, nie pamiętasz?
- Rzeczywiście. Kurde, starzeje się... - obie się roześmiałyśmy.
- Ej... bo twój brat, mówił, że przyniósł cie tutaj Kamil.
- Ty go znasz?
- No pewnie. Opowiadałam ci ostatnio, że jeden z moich kuzynów, przeprowadza się tutaj z rodzicami. Chodziło mi o niego.
- O boże.....
- Co się stało?
- No bo.... On ....
- Co "on"?!
- Niezły koleś z niego... - bąknęłam, rumieniąc się.
- hahahaha... hihihi
- Przestań się śmiać... - burknęłam niezadowolona, na co ona wybuchnęła jeszcze głośniejszym śmiechem.
- HAHAHAHAHAHA....
Ignorując ją zupełnie, sięgnęłam po telefon i włączyłam Grubsona -M.P.S., aby się trochę odprężyć. Po dłuższej chwili, Monika się wreszcie uspokoiła.
- Ej, nie fochaj sie....
- .....
- Jak chcesz to umówię was ze sobą.
- Czyś ty do końca zwariowała!!! Idiotka...
- No co...
- "Co"?, Ty się jeszcze pytasz "co"? Kurde, jak by to wyglądało...
- No jak normalnie.. Albo mam jeszcze lepszy pom...
- Na dziś mi starczy tych twoich pomysłów.
- Ale, nie! Posłuchaj.....